Panowie, olśniło mnie.

Całe to zamieszanie o 400fps na nocce wynika z prostego problemu.
Jak ktoś ma 1 luśnie (a w końcu docieramy do noobów) i sobie ją prze-serwisuje na 400 to traci całe niezbędne do życia 20-50 które mógłby mieć w dzień! Toż to niepowetowana strata!

W gruncie rzeczy po co podziały fps na imprezie szkoleniowej? Żeby móc ją wygrać?
Zróbmy im jeden limit na wszystko, np. 350.

CQB 350
las 350
noc 350
snajperki 350
semi 350
auto 350

mniej awarii, mniej urazów, mniej nierówności, mniej problemów

A na operation obowiązek repliki <=350, a dopiero fakultatywnie coś mocniejszego

Teraz zmiana to byłaby masakra, krzyk i rozpacz - bo już zapłacili i zgodzili się na konkretne wymagania. Wg mnie nie do przeprowadzenia bez poważnej utraty na marce. A na tym nam aż tak nie zależy

Na Deltę za późno. O Echo można gadać. Duże uproszczenie owszem. Tylko czy nie eliminujemy połowy graczy z puli?

Rację Chaota ma, ale teraz już za późno by to zmieniać na Deltę.

Myślę że to w ogóle jest dobry pomysł aby wymusić boczniaki i wywalić z zasad to:

14 Deklaracja strzału
14.1 Przy bezpośredniej bliskości (max 5 metrów) od celu możesz zadeklarować strzał. Deklaracja
skierowana jest do konkretnej pojedynczej osoby. Deklaracja brzmi „strzał”.
14.2 Osoba, do której został oddany deklarowany strzał może powiedzieć „sprawdzam” w tej
sytuacji deklarujący musi oddać strzał pod nogi sprawdzającego. Istotna jest sprawność repliki, a
nie celność strzału.

Deklaracja strzału jest nie tylko żeby uniknąć konieczności zażądania boczniaków: jest też dla ludzi empatycznych i humanitarnych na tyle, że nie chcą walić z bliźniemu z przyłożenia nawet z 350fps

Deklaracja strzału dotychczas nie spowodowała ani jednego problemu.
Zasadzanie się na nią jest więc bez sensu.
Zgadzam się, że jest za późno na zmiany nawet sensowne jeśli chodzi o limity. To kolejny przyczynek do dyskusji nt tegi, że znowu idze kluczowe info bez wewnętrznego ustalenia.

Też nie jestem zwolennikiem wyścigu zbrojeń oraz mazowieckiego stocku, który aktualnie ma jakieś 470 fpsów, ale... Większość "klientów" Snafu to faceci - faceci lubią mieć długo i dużo i nie oddadzą wam swoich zasięgów. Ograniczenia mocy replik do 350 to moim zdaniem strzał w stopę zarówno pod względem wielkiego jazgotu ze strony uczestników, jak i rozwiązań taktycznych, które będą dostępne na takich luśniach. Zabijamy zasięg, zabijamy specjalizacje replik, idziemy w kierunku wyskakiwania zza krzaka i napieprzania do siebie z 15 m, bo przy delikatnym wietrzyku albo młodych listkach brzozy nasze kulki nie dolecą. Wiem, zaraz usłyszę że 350 fpsów na dobrej luśni i przy metalowej komorze hu, doszczelniona i dopieszczona nosi na sruwpizdu daleko i marudzę... Ale nie każdy ma szansę posiadać Tokio Maruy starej daty.

Proponuje limit 420 - aktualnie osiągany przez większość stockowych replik kupnych. Można się zastanowić nad puszczaniem na noc ludzi tylko z replikami 350 i załatwieniem słabych replik na wypożyczenie (za opłatą) albo ściągnięciem serwisanta na imprezę, który mógłby pomóc w wymianie sprężyn dla nieszczęśników, którzy nie mają systemu wymiany bez rozbierania GB.

Dostać z bliska z 350 czy 420 to już mała różnica, nawet dla delikatnej istotki jak ja Grunt, żeby nie dostawać z 650 po paszczy z 5 m. A resztę i tak reguluje rozsądek. Moim zdaniem wychowywać graczy, a nie obcinać im z mocy.